Niestety pierwsza próba ,którą znalazłam gdzieś w angielskojęzycznym przepisie czyli suszona lawenda ( 2 łyżki ) włożona do gotującego się dżemu nie przyniosła żadnego efektu smakowego :(
Następnie spróbowałam zrobić wywar z suszonej lawendy w niewielkiej ilości wody i po dodaniu go do masy owocowej miał być lekki posmak lawendy - niestety i wtedy go nie wyczuwałam :(.
W końcu gdy zakwitła lawenda po raz drugi postanowiłam użyć świeżych kwiatów do moich eksperymentów i to był w końcu strzał w dziesiątkę :)
Wreszcie uzyskałam taki smak i aromat ,który był nie tylko lekko wyczuwalny,ale i naprawdę smaczny :)
Nie wiem dlaczego dopiero świeża lawenda była w stanie nadać aromat dżemowi , a może powodem był również brak dodania cytryny do dżemu?
Tak czy inaczej mam już swój wymarzony dżem borówkowy z nutą lawendy :) :) :)
SKŁADNIKI:
- 3 kg borówek amerykańskich
- 3 konfitureksy (gellwe)
- 1 kg cukru
- 60 gałązek kwiatowych świeżej lawendy
WYKONANIE :
Słoiki i zakrętki dokładnie umyć i wyprażyć w piekarniku.
Do garnka z grubym dnem włożyć umyte borówki i lekko zblendować blenderem.
Dodać konfitureksy i zanurzyć w masie bukiecik lawendy.
Doprowadzić do wrzenia ciągle mieszając aby masa nie przywarła do dna garnka.
Dodać cukier i gotować jeszcze ok 3 minuty ciągle mieszając.
Wyjąć lawendowy bukiecik i przekładać gorący dżem do słoików.
Słoiki odwracać do góry dnem i pozostawić do wystudzenia owinięte ręcznikiem.
SMACZNEGO :)
Hmmm to musi być smakowite ☺
OdpowiedzUsuńI jest nawet bardzo, wręcz " wciąga" do słoika :)
Usuń