czwartek, 17 września 2015

Cantucci z lawendą

Moja fascynacja lawendą trwa od kilku lat i wcale nie maleje.
Od czasu do czasu budzi się we mnie "detektyw", który poszukuje pomysłów na zastosowanie lawendy.
Jak na razie najczęściej moja lawenda "ląduje" w kuchni jako dodatek do różnych słodkości.
Dzisiaj "wpadła" do cantucci :)


A co to takiego te cantucci ?
Cantucci zwane też cantuccini lub biscotti di Prato, czyli biszkopty z Prato to rodzaj włoskich ciasteczek pochodzących z Toskanii.
Są specyficznymi ciastkami, gdyż tak naprawdę są twarde i przypominają raczej nasze sucharki, ale dzięki temu mogą być długo przechowywane  w szczelnie zamkniętej puszce.
Ta ich twardość bierze się stąd iż są podwójnie pieczone - raz w formie wałka, a potem jeszcze przypiekane z obu stron po pokrojeniu na kromki.
Włosi jedzą je maczając je w kawie lub słodkim winie ,ale jeśli ktoś lubi wyzwania zje je nawet bez zamaczania :)
Zdjęcia cantucci przemknęły mi kiedyś gdy przeglądałam kulinarne fotki i jakoś nie wzbudziły mojego większego zainteresowania aż do teraz.
Pomyślałam ,że te ciastka mogłyby być dobre z lawendą i wcale się nie pomyliłam.
Przeglądając przepisy innych i nie znajdując w nich lawendy "namieszałam" swój przepis- oczywiście z lawendą :)

SKŁADNIKI :

  • 350 g mąki tortowej
  • 100 g mąki żytniej
  • 220 g cukru trzcinowego
  • 4 jajka 
  • 150 g migdałów ( lub orzechów włoskich lub laskowych )
  • 100 g moreli suszonej 
  • 2 łyżeczki suszonej lawendy
  • kilka kropli olejku migdałowego
  • 8 g proszku do pieczenia
WYKONANIE :
Część migdałów i suszone morele pokroić na kawałki.
Odważone obie mąki wymieszać razem z proszkiem do pieczenia.
Mąki wyłożyć na stolnicę i zrobić w nich dołek , do którego wbić jajka, dodać lawendę,cukier oraz wszystkie migdały, morelę i olejek migdałowy.
Składniki zagnieść w kulę mocząc uprzednio ręce w wodzie co sprzyja efektywniejszemu zagniataniu.
Kulę podzielić na dwie części , z których uformować dwa lekko płaskie wałki.
Wałki przenieść na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia.
Piec w piekarniku w temp. ok 180 stopni przez ok. 30 minut. 
Następnie gdy widać ,że wałki się ładnie zarumieniły wyjąć je z piekarnika i pozwolić im lekko przestygnąć ok 7- 10 minut. 
Po tym czasie wałki ciąć ostrożnie na kromki grubości ok 1- 1.5 cm bardzo ostrym nożem.
Kłaść je z powrotem na blaszkę i przypiekać kolejne 10 minut z jedne strony , a następnie obrócić i przypiekać z drugiej. 
Gorące cantucci są dość miękkie ,ale po ostudzeniu nabierają twardości.
Przechowywać w szczelnie zamkniętej puszce.

SMACZNEGO :) 




 
 


 

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz