niedziela, 25 października 2015

Salceson

Czasem może się zdarzyć,że mamy nieodpartą ochotę na szarlotkę, ale niestety brak margaryny w lodówce krzyżuje nasze plany :(
Wtedy idealnym substytutem szarlotki na kruchym spodzie może być salceson.
Cóż to takiego jest ?
Otóż jest to ciasto ucierane z dużą ilością jabłek ,które smakuje wyśmienicie i w zupełności może zastąpić tradycyjną szarlotkę.

SKŁADNIKI:

  • 6 jaj
  • 1 szklanka mąki krupczatki
  • 2 szklanki mąki tortowej
  • 1.5 szklanki cukru 
  • 1.5 szklanki oleju słonecznikowego
  • 1 kg jabłek 
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 łyżeczki kakao 
  • cynamon
WYKONANIE :

Jabłka umyć, obrać i pokroić w średniej wielkości kawałki, a następnie obsypać je cynamonem. 
Jajka utrzeć z cukrem na puszystą masę.
Dodawać powoli do tej masy olej i nadal ubijać.
Następnie dodać obie mąki wymieszane z proszkiem do pieczenia.
Dobrze wymieszać i dodać jabłka. 
Przełożyć do foremki wyłożonej papierem do pieczenia.
Piec w piekarniku nagrzanym do ok. 180 stopni C przez ok 40 minut do tzw. suchego patyczka.

SMACZNEGO :)






Szyjogrzej

Inni nazywają tego typu wytwór na drutach kominem, ale ja wolę nazywać go po swojemu czyli szyjogrzejem :)
W końcu otula szyję i ją ogrzewa.
Najnowszy szyjogrzej zrobiłam z połączenia dwóch włóczek , a mianowicie Drops Delight i Drops Lace.








sobota, 17 października 2015

Poduszka



Wprawdzie robienie na drutach nie jest sezonowe , jednak u mnie tak bywa.
Związane to jest z posiadaniem ogrodu, który w pełni sezonu pochłania prawie cały mój czas wolny.
Wraz z nastaniem jesieni i chłodów mogę jednak w końcu zwolnić i wrócić do innych hobby czyli chociażby drutów :)
Tak więc kolejny sezon jesienno -zimowy mogę uznać za otwarty :) :) :)
Jednak zanim wróci mi "wena" może trochę potrwać.
I tak było właśnie w tym przypadku.
Zajrzałam w swoje włóczkowe zapasy i stwierdziłam,że chyba zrobię jesienną sukienkę w czerwonym kolorze.
Zrobiłam jej już prawie 2/3 i doszłam do wniosku, że to jednak nie to, o co mi chodziło.
Sprułam ją (co zdarza mi się niezmiernie rzadko) i zaczęłam coś nowego, chociaż nadal tak na prawdę nie wiedziałam co chcę zrobić.
Zaczęłam robić prostokąt, który równie dobrze mógł być swetrem, szalem, a mógł i skończyć jako coś zupełnie innego.
I tak też się stało,że w efekcie końcowym powstała poduszka.
Tak wiem, że to żadna wielka rzecz i wzniosły projekt, ale od czegoś sezon trzeba zacząć :)







 

sobota, 10 października 2015

Sałatka z zielonych pomidorów


Niespodziewanie po prawie letnich temperaturach zrobiło się wręcz mroźnie i niestety nie wszystko zdążyło dojrzeć.
Mam akurat na myśli pomidory, które rosły sobie w słoneczku na grządce mojej Koleżanki i niestety do czerwoności było im daleko.
Jednak ich zielony kolor i brak dojrzałości okazał się w tym przypadku zaletą ,a nie wadą :) i dzięki temu stałam się szczęśliwą posiadaczką zielonych pomidorów na sałatkę :) :) :)
Taką sałatkę pamiętam ,że robiła moja Mama, ale to było bardzo dawno temu, a ja jakoś do tej pory nie miałam okazji aby ją zrobić.
Obdarowana więc pomidorami i przepisem na sałatkę prawie od razu przystąpiłam do jej robienia.
Jednak musiałam jeszcze coś niecoś do niej dokupić i przy okazji dokupiłam jeszcze zielonych pomidorów, bo jak szaleć to szaleć na całego :)
Gdy już miałam zacząć robić sałatkę okazało się,że gdzieś zawieruszyłam przepis ( a to do mnie niepodobne taki brak pamięci ).
Poczytałam więc inne przepisy w internecie, zadzwoniłam do Koleżanki o szybkie przypomnienie, bo w głowie coś tam świtało gdy go wcześniej czytałam i zabrałam się do pracy.
Sałatka wg. mojej "twórczości ludowej" wyszła całkiem dobra chociaż mogłaby być ciut łagodniejsza poprzez dodanie większej ilości cukru.
A przepis od Koleżanki znalazł się po zrobieniu sałatki - leżał pod lapkiem cichutko i czekał aż go opublikuję :)
I teraz mam dylemat , który przepis zamieścić, ale aby nie być gołosłownym zamieszczam przepis na to co  ja namieszałam :)

SKŁADNIKI:

  • 3 kg zielonych pomidorów
  • 1 kg czerwonej papryki
  • 0,5 kg cebuli 
  • 1 łyżka soli 
ZALEWA:
  • 6 szklanek wody
  • 2,5 szklanki octu 10 %
  • 1 szklanka cukru ( można dać więcej wtedy sałatka będzie łagodniejsza )
  • 1 łyżka soli
  • liście laurowe 
  • gorczyca biała 
  • ziele angielskie
  • pieprz czarny 
WYKONANIE :

Przygotować słoiki.
Pomidory poszatkować w plastry zaczynając od "dziubka" do ogonka.


 Cebulę pokroić w pół piórka i dodać do pomidorów.


Paprykę pokroić w małą kostkę i też dodać.


Wszystko posolić łyżką soli i odstawić na około dwie godziny aby warzywa puściły sok.


Następnie po tym czasie warzywa odcisnąć z nadmiaru soku.
Ugotować zalewę dodając do wody i octu, sól ,cukier, kilka ziaren angielskiego ziela, pół łyżeczki gorczycy i kilka liści laurowych.
Gorącą zalewą zalać warzywa i zostawić tak na około 15 minut.
Potem wszystko zagotować i po zagotowaniu gotować jeszcze ok. 5-7 minut aż warzywa zrobią się lekko szkliste, a pomidory z zielonych lekko żółtawe.
Nakładać gorącą sałatkę do słoików ,a na wierzch dodawać po jednym listku laurowym kilku ziarenkach gorczycy, jednym angielskim zielu i lekko popieprzyć.
Następnie pasteryzować słoiki przez ok. 15 minut.

Ps. z tej ilości składników wyszło mi 15 słoików o poj. 370 ml

SMACZNEGO :)






wtorek, 6 października 2015

Dżem dyniowo-winogronowy z nutą imbiru

Ostatnio "walczyłam" z moją wielką dynią przerabiając ją na dżemy i nie tylko :)
W wyniku tej potyczki powstał pyszny dżem z dodatkiem winogron i imbiru o lekko egzotycznej nucie.
Ja niestety ostatnio przyrządzając coś w kuchni biorę często miarkę "na oko".
Tak więc dzisiejszy przepis będzie raczej sygnalizujący co zawarłam w dżemie niż dokładne proporcje.
W sumie to dość dziwne,że tak "uciekam" od dokładnego ważenia składników gdyż niejako z racji zawodu powinnam dążyć do aptekarskiej dokładności niż do samowoli wagowej, ale widać nastąpił jakiś przesyt i bunt na pokładzie :)

SKŁADNIKI:
  • winogrona ( ja użyłam różowych) ok. 1,5 kg
  • dynia ok. 3- 4 kg
  • świeży imbir ok. 2 cm 
  • cukier ok. 1 kg
  • konfitureks  Gellwe 2 opakowania
WYKONANIE:

Winogrona umyć i obrać z kiści.
Obrane kulki winogrona umieścić w garnku z grubym dnem i gotować bez przykrycia przez około 30 minut.
Następnie powstałą papkę przetrzeć przez sitko aby pozbyć się nasion i skórek.
Dynię obrać ze skóry, pokroić w kostkę i gotować w drugim garnku do miękkości.
Gdy dynia jest już miękka ,ale nie rozpadła się całkowicie,można nadmiar soku, który się oddzielił od miąższu odlać aby dżem potem był gęściejszy.
Miąższ dyni zmiksować blenderem ,a następnie połączyć go z musem winogronowym.
Zetrzeć do tej masy około 2 cm. świeżego imbiru, dodać cukier ok. 1 kg i 2 konfitureksy.
Gotować ok. 5 minut od zagotowania. 
Przekładać gorący dżem do uprzednio przygotowanych słoików.
Słoiki odwracać do góry dnem i przykryć je np. ręcznikiem.

SMACZNEGO  :)








niedziela, 4 października 2015

Dynia ujarzmiona


Była sobie wielka jadalna dynia, która w obwodzie miała tylko 109 cm :)
A ,że jej celem życiowym było zaspokojenie przyjemności smakowych swojej ogrodniczki tak więc poddała się jej bez sprzeciwu i poległa bez walki.



W efekcie powstało 12 słoiczków dżemu dyniowo-jabłkowego z cytryną, 12 słoiczków dżemu winogronowo -dyniowego z imbirem i 5 słoików dyni z marchewką na zupę dyniową.





Zostały jeszcze pestki, ale te póki co nie zostały "zagospodarowane" :)