poniedziałek, 3 lipca 2017

Agrestowe przetwory

Tak wiem dawno mnie tutaj nie było, jednak nie powiem ,że to się poprawi , bo nie lubię być gołosłowna.Po prostu łatwiej i szybciej mi wrzucić jakąś wiadomość na fejsa tudzież insta, dlatego blog jest tak trochę traktowany ostatnio po macoszemu.
Niemniej jednak dzisiaj przychodzę z moim kulinarnym eksperymentem z lawendą w tle.
W tym roku raczej nie będzie lawendowych szaleństw gdyż prawie 90 % moich krzaczków zmarzło tej zimy , a te które przeżyły odradzają się prawie ,że od korzenia więc kwiatów w tym roku jest niestety mało :(

Nie wiem czy jest jeszcze jakieś szersze grono zwolenników agrestu , ale u mnie on zawsze gościł na spiżarnianych półkach.
Wprawdzie nie robię z niego jakiś wyszukanych przetworów, głównie sok, jednak w tym roku "zaszalałam":).
Mianowicie zrobiłam sok z sokownika , połówki agrestu przesypywane cukrem i dżem z nutą lawendy.
Tak, tak znów spróbowałam upchać kulinarnie lawendę.
Wiem, że większości z Was ta kombinacja wydaje się nieco dziwna,ale mnie się podoba i smakuje:)

Dlatego też dzisiaj nie będzie przepisu , a jedynie kilka zdjęć z akcji agrest do słoików :)
Jako ciekawostkę podam,że gałązki lawendy dodałam pod koniec gotowania dżemu, a następnie je usunęłam i w ten sposób przeszedł aromat i smak lawendy do dżemu.





Od lewej sok , potem połówki w cukrze i dżem z nutą lawendy :)





Brak komentarzy :

Prześlij komentarz