czwartek, 26 maja 2016

Kocyk

Zrobiłam kolejny kocyk.
Tym razem trwało to prawie wieczność.
Robienie szydełkiem to jakiś "dzień świstaka" :) ciągnie się i ciągnie i końca nie widać.
Dziubałam się z nim tak długo gdyż chciałam spróbować swoich sił w robieniu kolejnego wzoru szydełkowego.
Sam wzór jest prosty ( nazywa się granny ripple) ,ale niestety zbyt wolno go przybywa zwłaszcza gdy robi się nim coś większego.
W końcu jednak udało mi się go skończyć. Wprawdzie nie obyło się bez prucia ,bo gdy byłam już prawie przy końcu musiałam spruć prawie połowę aby dołożyć jeszcze jeden odcień włóczki pośrodku by kocyk zyskał na długości.
No cóż tak bywa gdy w robieniu króluje wieczny brak końcowego pomysłu, a międzyczasie mnóstwo pomysłów.

Jednak jest i jestem z jego wyglądu zadowolona :)
Kolory takie lekko pinkowe, ale po raz kolejny chciałam wykorzystać swoje dziwne zapasy :)



 Całość wykończyłam oczkami rakowymi.






2 komentarze :