poniedziałek, 14 grudnia 2015

Miodowy brioche

Cieszę się, że zainteresowałam również inne "dziergaczki" brioszką.
I od razu mówię ,że to co na razie zrobiłam to nie taki diabeł straszny :), a tylko marne początki w temacie.
Schody zaczynają się dopiero przy robieniu na okrągło i warkoczy, plus czytanie schematów, ale tym na razie nie zaprzątam sobie głowy ( omijam trudności :) )

Jednak ostatnio urzekł mnie wzór zwany Honeycomb Brioche lub inaczej plaster miodu.
Poszukałam więc na youtube jak się go robi i na początku nic z tego nie wiedziałam :(
Teraz już wiem ( gdy skończyłam nim robić ),że wybierając spośród kilku sposobów jego zrobienia wybrałam ponoć ten trudniejszy ( przynajmniej wg. Intensywnie Kreatywnej).
Niestety na Jej bloga zajrzałam zbyt późno, chociaż nie do końca jestem przekonana czy sposób,  który wybrałam jest trudniejszy niż oczka patentowe.
Tak czy inaczej ja robiłam według tego sposobu i uważam ,że jest całkiem prosty i jakby bliższy mojemu sposobowi przerabiania oczek.
Dodatkową nowością było przerabianie oczek brzegowych na lewo , co akurat też wydaje się ciekawym sposobem godnym zastosowania.
Jak każdy wzór brioche i ten zjadł sporo włóczki i czasu też.
Jednak pomimo tych mankamentów wręcz się w nim zakochałam za jego plastyczność, miękkość i wręcz trójwymiarowość.

Dzięki wykorzystaniu tego wzoru powstała spódniczka,która może również udawać szyjogrzej.

Tak wyglądały miłego dziergania  początki :)


A tak efekt końcowy przerobienia 600 m Regia lace w połączeniu z alpaką Dropsa.








4 komentarze :

  1. Piękna dzianina.Wspaniały pomysł z podwójnym zastosowaniem.
    Dziękuję za linka :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczna spódniczka :-) Cudne kolory i fantastyczny wzór.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wzór jest fajny tylko troszkę włóczkożerny -czy spódnica czy komin ładnie wygląda !Spokojnych Świąt !

    OdpowiedzUsuń