niedziela, 13 grudnia 2015

Kocyk brioche

Robiąc na drutach przeważnie nie kieruję się tym ,że większość osób w tym momencie robi akurat jakiś "słynny" projekt. Po prostu robię to co w tym momencie mnie się podoba.
No cóż efekt jest taki ,że to co innym podobało się kilka lat temu wstecz mnie podoba się dopiero teraz , bo wcześniej jakoś nie zauważałam tego czy tamtego :)

Od kilku lat jest bardzo modne robienie ściegami brioche.
Owszem podobało mi się to od razu ,ale i zarazem przerażało jako zbyt skomplikowane.
Dopiero dzięki namowom mojej koleżanki Biety  , która o wiele wcześniej polubiła brioszkę zaczęłam szukać w internecie i uczyć się tego nowego sposobu dziergania.

Znalazłam na blogu Intensywnie Kreatywnej  prawie wszystko o tej technice po polsku i zaczęłam czytać , oglądać filmiki i próbować.
Niestety brioszka ma to do siebie ,że jest zarówno czasochłonna jak i włóczko żerna .
Na początku zmartwił mnie bardziej ten pierwszy aspekt, bo ja lubię jak coś się szybko dzieje na drutach.
Ale przebrnęłam przez pierwszy kurs czego efektem był kocyk dla malucha.

Niestety zdjęcia ,które ja zrobiłam niechcący sobie skasowałam zanim wrzuciłam na kompa , a kocyk zdążył pójść do nowego właściciela.
Na szczęście dostałam kilka zdjęć kocyka więc jakieś udokumentowanie będzie :)



Po tym eksperymencie lekko się zniechęciłam do brioszki z powodu opieszałości w jej przybywaniu na drutach, ale nie powiedziałam jej jeszcze stop, tak więc ciąg dalszy nastąpi :)


2 komentarze :

  1. Wspaniały kocyk :-) Piękne kolory. Lekko mnie przeraża ta słynna brioszka... tym bardziej podziwiam Ciebie.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń