poniedziałek, 26 września 2016

Panda

Dawno nic nie publikowałam, ale to nie prawda że nic nie robiłam.
Prawie cały sezon letni poświęciłam na zbieranie plonów i robienie przetworów.
Gdy tylko się z tym uporałam chwytałam za druty tudzież szydełko :) Tak , tak szydełko :)
W efekcie powstało kilka rzeczy, które jednak pokażę w odwrotnej kolejności tworzenia.

Na początek pokażę pandę.
Można by rzec ,że jest to mój debiut w amigurumi ( nie licząc ośmiorniczek).
Jak mi się robiło?
Nużąco, niby tylko kilka elementów było do zrobienia , a ciągnęło mi się to jak guma do żucia .
Może tak mi to szło niemrawo gdyż kilka elementów było do zrobienia w kolorze czarnym , a i włóczka była z włoskiem, który był dość irytujący.
Tak czy inaczej pierwsze koty za płoty i pandę skończyłam.
Motywacją było to ,że postanowiłam ją dać Córce na powitanie gdy wróci z długich wojaży.
Udało się :)

 A oto ona panda.
Wzór zaczerpnęłam stąd i lekko go zmodyfikowałam w trakcie robienia.